Gdy neuropsychologia i podejście inżynierskie łączą się w jednej osobie - wywiad z dr Patrycją Naumczyk

Jest neuropsychologiem oraz inżynierem elektroniki ze specjalnością w technikach multimedialnych. Pasjonuje ją ludzki mózg oraz zagadnienia związane z przetwarzaniem sygnałów. Jest współautorką kilkunastu artykułów w prestiżowych czasopismach naukowych, ma również za sobą kierowanie złożonym projektem badawczym w ramach grantu NCN PRELUDIUM 5. Jego zwieńczeniem jest rozprawa doktorska „Neuronalne i poznawcze mechanizmy orientacji temporalnej w wieku senioralnym. Badania z wykorzystaniem techniki fMRI”, napisana pod kierunkiem prof. Krzysztofa Jodzio i obroniona z wyróżnieniem w maju 2021. Z dr Patrycją Naumczyk, naukowcem i dydaktykiem w Zakładzie Psychologii Ogólnej Instytutu Psychologii UG, rozmawiała Karolina Żuk-Wieczorkiewicz.

Patrycja NaumczykKarolina Żuk-Wieczorkiewicz: Twoja praca dotyka ważnego zagadnienia współczesnych czasów: starzenia się społeczeństw, a także jakości ich życia w tym kontekście. Poruszasz zagadnienie orientacji temporalnej. Czy mogłabyś trochę przybliżyć to zagadnienie?

dr Patrycja Naumczyk: Orientacja temporalna odnosi się do tego, jak człowiek postrzega siebie w szerszym kontekście czasu. Z perspektywy psychologii osobowości można ją opisać jako sposób, w jaki człowiek sytuuje siebie na kontinuum przeszłość-teraźniejszość-przyszłość. Najczęściej każdy z nas czerpie z każdego z wymiarów: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ludzie jednak różnią się między sobą tym, który aspekt jest bardziej dominujący, a także w jaki sposób jest wartościowany: pozytywnie czy negatywnie. Na przykład teraźniejszość może być postrzegana hedonistycznie, wiązać się z czerpaniem bardzo dużej przyjemności z życia, albo wręcz przeciwnie: może być teraźniejszością „negatywną”, wiążąca się z poczuciem braku wpływu na własne życie.

Rozumiem, że orientacja temporalna jako taka nie determinuje jakości życia, tylko w grę wchodzą czynniki dodatkowe?

Są badania, które pokazują, że jest konkretna konstelacja poszczególnych wymiarów czasowych, która sprzyja dobrostanowi psychicznemu. Osoba, która z przeszłości czerpie to, co pozytywne, z teraźniejszości raczej tę część hedonistyczną, do tego ma jeszcze mimo wszystko nastawienie przyszłościowe, będzie się cechowała lepszym dobrostanem psychicznym, będzie miała lepsze samopoczucie i mniej objawów psychopatologicznych. W perspektywie rozwoju człowieka ciekawe jest to, że orientacja temporalna na przestrzeni życia ulega przemianom w zależności od czynników środowiskowych, a także z wiekiem. Na przykład w momencie przejścia od wieku średniego do starości obserwujemy zwrot z nastawienia bardziej przyszłościowego w kierunku nastawienia na teraźniejszość, przy czym w zależności od czynników środowiskowych ta koncentracja może być albo tą pozytywną, albo negatywną. Byłam bardzo ciekawa, jak to będzie wyglądało u osób starszych w Polsce, ponieważ wraz z wiekiem można się spodziewać różnic dotyczących funkcjonowania.

Czy chodzi o funkcjonowanie w kontekście dobrostanu czy bardziej ogólne?

Nie badaliśmy bezpośrednio dobrostanu, ponieważ jest on w miarę dobrze opisany w literaturze. Interesowały mnie dwie kwestie. Po pierwsze: czy faktycznie w grupie osób powyżej 60 r.ż. mamy dominację teraźniejszościową, czy te profile jednak są zróżnicowane. Literatura dotycząca starości pokazuje, że między poszczególnymi osobami starszymi występują bardzo duże różnice, więc chciałam sprawdzić, jakie występują trendy w zakresie profili orientacji temporalnej. Zastanawiałam się również, na ile orientacja temporalna rozumiana jako cecha osobowości będzie się przekładała na funkcjonowanie poznawcze. Jest to intensywnie rozwijany kierunek badań, ponieważ wraz z postępującym starzeniem się społeczeństwa mamy do czynienia z wydłużaniem oczekiwanej długości życia. Tymczasem funkcjonowanie poznawcze jest jedną z głównych składowych jakości życia w starości. Na przykład: co z tego, że mam czas, mam gdzie mieszkać, skoro nie pamiętam, co miałam dzisiaj zrobić? Chciałam sprawdzić, na ile orientacja temporalna jako zmienna osobowościowa zazębia się z funkcjonowaniem poznawczym. Badanie takich powiązań jest istotne, ponieważ na orientację temporalną możemy wpływać, modyfikować ją poprzez treningi czy interwencje.

Twoim wkładem w naukę światową i nowatorskim aspektem badań jest to, że podeszłaś do zagadnienia orientacji temporalnej u osób starszych w bardzo interdyscyplinarny sposób i włączyłaś w nie badanie funkcjonowania neurologicznego poprzez funkcjonalny rezonans magnetyczny. Skąd taki pomysł?

Pomysł wynika z obszarów moich największych zainteresowań: związku między mózgiem a zachowaniem oraz przetwarzania sygnałów. Naturalną częścią wspólną tych dwóch pozornie wykluczających się zbiorów jest neuroobrazowanie z wykorzystaniem fMRI. Rezonans magnetyczny to technika, która daje olbrzymie możliwości zarówno oceny fizjologicznej, jak i anatomicznej mózgowia. Jest nieinwazyjna, relatywnie tania w porównaniu z innymi technikami neuroobrazowymi oraz daje możliwość odpowiedzi na szereg pytań. Natomiast jest techniką niezwykle wymagającą. Zaprojektowanie i przeprowadzenie badania neuroobrazowego wymaga wiedzy interdyscyplinarnej, w tym neuropsychologicznej oraz „technicznej” wiedzy z zakresu przetwarzania sygnału. Już na początku projektowania eksperymentu trzeba uwzględnić sposób analizy danych, bo pewnych odpowiedzi po zebraniu danych nie da się skutecznie uzyskać. Potem następuję czasochłonny etap analiz. Przykładowo, analizy do mojego projektu trwały 1,5 roku, a pliki danych związane z pojedynczą osobą zajmowały od 150 do 300 GB.

Co było największym wyzwaniem w badaniu osób starszych?

Największą trudność stanowiły ograniczenia wynikające z zastosowywania metody rezonansu, takie jak konieczność pozostawania przez osoby badane w bezruchu czy zmieszczenie się w aparacie. Zdarzały się także czynniki związane z wiekiem, które na samym początku wykluczały osobę z badań, np. ewidentne cechy demencji, utrudniające nauczenie się zadania, które trzeba zrobić w skanerze, a także wskaźniki stanowiące obiektywne przeciwskazanie do badania rezonansem magnetycznym (np. implanty, rozruszniki). Na podstawie moich dotychczasowych doświadczeń z różnych projektów mogę powiedzieć, że na osoby w wieku 65+ trzeba zarezerwować więcej czasu. Jest to jednak wyjątkowo wdzięczna grupa do badania. Wymagająca czasowo, ale bardzo współpracująca. Etap przeprowadzania badań i zbierania wyników wspominam niezwykle pozytywnie.

Jak wiele osób było zaangażowanych w projekt? Kto w szczególny sposób przyczynił się do jego realizacji?

Jeżeli chodzi o bezpośrednią współpracę, mogę wymienić dwie osoby. Pierwszą z nich był mój promotor, prof. Krzysztof Jodzio. Prowadził on nadzór merytoryczny nad projektem od momentu wykiełkowania pierwszego pomysłu, przez przygotowanie wniosku do Narodowego Centrum Nauki po wnioski z badań. Od prof. Jodzio uzyskałam ogromną pomoc merytoryczną i koncepcyjną związaną z całym badaniem, a także duże wsparcie w zakresie przygotowania i redakcji samej dysertacji doktorskiej. Prowadzenie badań funkcjonalnych wymaga na początku dobrego przełożenia koncepcji na wskaźniki, a potem odniesienia wskaźników do koncepcji. Podczas obydwu etapów współpraca z panem prof. Jodzio była bardzo intensywna. Z kolei na poziomie technicznym, czyli przeprowadzenia badań i rekrutacji, towarzyszyła mi osoba z Interdyscyplinarnego Centrum Nowoczesnych Technologii w Toruniu: dr Karolina Finc, która bezpośrednio mi pomagała w rekrutacji, jak również w prowadzeniu niektórych części związanych z przeprowadzaniem samego badania. Natomiast za całość pomysłu, przygotowania, ustawienia protokołu badania w rezonansie, przygotowania zadania, wszystkich bodźców, protokołu badania neuropsychologicznego i przeprowadzenie wszystkich badań neuropsychologicznych, analizę danych oraz samo pisanie dysertacji odpowiadałam ja.

Ile czasu zajęła ci realizacja projektu od pomysłu do zakończenia?

Licząc od pierwszego pomysłu około 8 lat. Dwa lata zajęło staranie się o fundusze. Następne 2 lata zajęły kwestie związane z przystosowaniem skanera do badań. Same badania zajęły ponad rok. Po ich przeprowadzeniu nastąpiła przerwa związana z koniecznością rozliczenia się z Narodowym Centrum Nauki z funduszy z projektu oraz obroną mojej pracy inżynierskiej. Później nastąpiło 1,5 roku intensywnych analiz oraz kolejne 1,5 roku pisania dysertacji.

Pojedyncza osoba badana spędzała z nami 6 godzin, podzielone na 3 spotkania mniej więcej w odstępie tygodnia. Pierwsze spotkanie - rekrutacyjne - trwało ok. 2 godzin. Badanie w rezonansie od momentu, gdy osoba przyszła, do chwili, gdy wyszła, trwało około 2, czasem nawet do 2,5 godzin. Samo badanie w skanerze trwało ok. 40-50 minut i w tym czasie osoba musiała wytrzymać w pozycji leżącej, natomiast wcześniej trzeba było tę osobę przygotować, opowiedzieć, jak będzie wyglądało badanie i przeszkolić z zadania. Na koniec osoba przychodziła jeszcze na badanie neuropsychologiczne. W sumie przebadaliśmy 40 osób.

Czy zamierzasz kontynuować lub rozszerzyć swoje badania dotyczące związku orientacji temporalnej z neurofizjologią?

Myślę, że gdy uda mi się opublikować uzyskane wyniki i udostępnić je szerszej publiczności naukowej, pojawi się szansa na uzyskanie finansowania dalszych prac. Jest to ciekawy temat i  dobrze by było powtórzyć badanie na większej grupie. Dostałam także wiele cennych uwag od recenzentów odnośnie kierunku, w jakim warto byłoby je rozszerzyć. Co więcej, to są jedne z nielicznych badań na świecie, które uwzględniały neuronalne podstawy orientacji temporalnej. Ja to ujęłam nieco inaczej niż w dotychczasowych badaniach. Spodziewałam się, że orientacja temporalna nie ma charakteru zlokalizowanego, tzn. to nie konkretne części mózgowia odpowiadają za to, że orientujemy się bardziej na przeszłość czy na przyszłość. Oczekiwałam, że na poziomie neuronalnym orientacja temporalna (czy cechy osobowości) odzwierciedlają się raczej w postaci zmiennych wzorców współaktywności, a więc tego, w jaki sposób konkretne obszary się ze sobą komunikują. W takim ujęciu „sieciowym” mózgu nie szukamy umiejscowienia ośrodków konkretnych funkcji, tylko bardziej dynamicznej współpracy między różnymi, czasem bardzo odległymi obszarami mózgowia, co się przekłada na konkretne funkcjonowanie na poziomie behawioralnym. To właśnie potwierdziło się w moich badaniach.

Wyszły również interesujące wyniki wiążące orientację temporalną z funkcjonowaniem poznawczym. O ile ogólne funkcjonowanie poznawcze wraz z wiekiem ulega osłabieniu (co nie jest zaskakujące w kontekście innych badań), to nowym wynikiem w mojej pracy było to, że zorientowanie przyszłościowe równoważy ten efekt. To znaczy: im bardziej osoba jest zorientowana przyszłościowo, tym mniejszy jest negatywny wpływ samego wieku na ogólne funkcjonowanie poznawcze.

Zatem generalnie z wiekiem zdolności poznawcze, umysłowe się obniżają, ale jeśli osoba jest zorientowana przyszłościowo, to…

Następuje wyrównanie tego efektu. Tego typu wniosek jest więc cenną wskazówką do pracy  z osobami starszymi. Jeśli mamy starszą osobę w rodzinie, należy dbać o to, by w swoim codziennym funkcjonowaniu nie pomijała przyszłości, czyli zachęcać do snucia planów, opracowywać wspólne plany na przyszłość, zachęcać, by osoba stawiała sobie cele w perspektywie tygodnia, miesiąca czy pół roku.

Kolejny ważny wynik również z jednej strony potwierdzał wyniki obecne w literaturze, z drugiej strony ukazał ich nowy aspekt. Potwierdziło się to, że osoby, które zachowały znaczne zasoby poznawcze, np. wyższą inteligencję czy bardziej efektywną pamięć operacyjną, generalnie rozwijały bardziej zrównoważoną, optymalną orientację temporalną. Osoby, które miały wyższe zasoby własne, miały tendencję do tego, by przeszłość rozpatrywać pozytywnie, teraźniejszość hedonistycznie, a przy tym także koncentrowały się trochę na przyszłości. Nowatorskim aspektem moich badań było to, że wspomniana zależność była prawdziwa tylko u tych seniorów, którzy  teraźniejszość traktowali hedonistycznie. Jest to kolejny wniosek, który pokazał, że również w wieku senioralnym to, jak traktujemy nasze „tu i teraz”, może mieć długofalowe skutki na funkcjonowanie poznawcze. Warto zatem zadbać o to, aby ta teraźniejszość w miarę możliwości wiązała się z poczuciem szansy, a nie straty.

Chciałabym zapytać o „naukowca prywatnie”: czy jakieś twoje pasje osobiste wiążą się z tym, co robisz zawodowo i naukowo?

Związek między mózgiem i zachowaniem jest jedną z moich wielkich pasji, przetwarzanie danych jest drugą. Moje zainteresowanie mózgiem zaczęło się na II roku studiów na pierwszych zajęciach u prof. Kądzielawy, gdy miałam okazję fizycznie obcować z preparatami mózgowymi, przyniesionymi przez panią profesor w pojemnikach po kiszonej kapuście. To był ten moment, w którym zakochałam się w mózgowiu człowieka i od tamtego czasu ta miłość trwa nieprzerwanie. Cieszę się, że mam możliwość zajmowania się tym zawodowo. Druga pasja wynika z faktu, że mam bardzo analityczny umysł, co utrudniało mi napisanie pracy doktorskiej. Mam skłonność raczej do suchych zdań niż plastycznych opisów. Natomiast od zawsze sprawiała mi radość analiza danych, w której potrafię się zatracić. Wśród innych moich zainteresowań są książki, w tym reportaże, science fiction i fantasy, a także góry, kaligrafia czy fotografia.

Czy jako osoba, która realizuje się zawodowo w pasji, polecałabyś ten model innym?

Bardzo bym polecała znalezienie tego czegoś, co nas „kręci” i w ramach dostępnych możliwości przekucie tego na zawód. Aczkolwiek taki model niesie pewne ryzyko zaburzenia równowagi między pracą i życiem osobistym. Natomiast gdyby ktoś był zainteresowany konkretnie neuroobrazowaniem, to gorąco poleciłabym takiej osobie zdobycie jakiegoś formalnego doświadczenia technicznego lub matematycznego, bo to ułatwia pracę, w tym komunikację w zespole interdyscyplinarnym.

Dziękuję za rozmowę.

 

 

Pokaż rejestr zmian

Data publikacji: czwartek, 29. Lipiec 2021 - 13:09; osoba wprowadzająca: Karolina Żuk-Wieczorkiewicz Ostatnia zmiana: piątek, 30. Lipiec 2021 - 11:06; osoba wprowadzająca: Karolina Żuk-Wieczorkiewicz