Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci
dr Anny Kobylańskiej
wieloletniego nauczyciela akademickiego w Instytucie Pedagogiki UG, pedagoga specjalnego, Pełnomocnika Rektora UG ds. Osób Niepełnosprawnych w latach 2001-2018, specjalistki z zakresu tyflopedagogiki i wczesnego wspomagania rozwoju, wychowawcy wielu pokoleń pedagogów specjalnych.
Cześć Jej pamięci!
Głębokie wyrazy współczucia córce Agnieszce i Rodzinie
Składa Dyrekcja i Pracownicy Instytutu Pedagogiki UG
Pożegnanie dr Anny Kobylańskiej odbędzie się 25 kwietnia o godz. 11.00 na cmentarzu Łostowickim w Gdańsku
Ania Kobylańska (1961 – 2019)
W związku z pogrzebem dr Anny Kobylańskiej,
który odbędzie się w dniu 25 kwietnia 2019 roku (czwartek)
na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku,
ogłaszam godziny Instytutowe
od 10.00 do 13.30.
Dyrektor Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego
Prof. dr hab. Romuald Grzybowski
Anna Kobylańska…
Wierzyłam, że uda się Jej pokonać chorobę. Przecież tydzień temu mówiła z radością o życiu, o codziennych sprawach, miała plany i zapewniała, że będzie o siebie dbać. Kilka dni temu mówiła gorzej, a ja przekonywałam samą siebie, że przecież nie może się Jej nic złego stać! Ostatnio, gdy rozmawiałyśmy, z trudem wypowiadała słowa. Zapewniała, że się odezwie, a ja, że niebawem, jak zwykle, zadzwonię. Już nie zadzwonię…
W mojej pamięci zapisała się pięknie! Zainteresowana ludźmi, uśmiechnięta, zatroskana o los każdego. Można było się od Niej uczyć, liczyć na pomoc i na zwykłe dobre słowo.
Poznałyśmy się na studiach. Byłyśmy na jednym roku. Potem pracowałyśmy na różnych uczelniach. Los sprawił, że tego samego dnia broniłyśmy na Uniwersytecie Gdańskim prace doktorskie. Od dziesięciu lat pracowałyśmy razem.
Praca była Jej pasją. Specjalizowała się w obszarze wczesnego wspomagania rozwoju. Łączyła pracę naukową z praktyką. Miała bardzo dobry kontakt ze studentami. Pod Jej gabinetem ustawiały się kolejki studentów z rożnych specjalności, z różnych kierunków. Nikomu nie odmówiła pomocy. Wszystkich przyjmowała z radością i udzielała im profesjonalnych porad.
Aniu, będzie mi Cię brakować!
Sławka Sadowska
Dzisiaj rano zmarła Ania Kobylańska – tę wiadomość rozsyłałam do różnych osób, które na swojej drodze miały zaszczyt Ją spotkać. Nie potrafię myśleć, mówić i pisać o Ani w czasie przeszłym. Ona zawsze była w moim dorosłym życiu, ponieważ znałyśmy się od momentu rozpoczęcia studiów na Uniwersytecie Gdańskim. Pamiętam młodą dziewczynę, która przyjechała z Morąga do Gdańska studiować pedagogikę specjalną – piękną, pełną uroku, o błyskotliwej inteligencji, niezwykle życzliwą, umiejącą słuchać i zawsze gotową do pomocy. Taką pozostała przez całe swoje życie. Potem lata wspólnej pracy, spotkań, rozmów. Chciałam wierzyć, że przed nami jeszcze wiele czasu na ich dokończenie - niestety, skończył się.
Pamiętam naszą wieczorną rozmowę, gdy spotkałyśmy się w szpitalu przed Twoim wyjazdem na badania do Warszawy. Wierzyłaś, że się uda, tryskałaś energią. Potem rozmowy z Tobą, gdy byłaś już w Warszawie też dawały nadzieję, że wydarzy się cud – chciałaś przecież żyć. A potem nasze ostatnie rozmowy w czwartek i piątek przed świętami kiedy czułam, że Twój stan radykalnie się pogorszył. Ale nawet wtedy nie chciałaś rozmawiać tylko o sobie - pytałaś o moją Mamę i jej stan po operacji. Umówiłyśmy się na spotkanie we wtorek - po moim powrocie z wyjazdu świątecznego. Podałaś mi numer sali, w której leżysz – kartkę mam przed sobą. Odeszłaś w poniedziałek rano, nie zdążyłam Cię uściskać.
Do zobaczenia
Katarzyna Kampert